Lakiery hybrydowe Moov, kolejne testy!


Jestem świeżo po testach kolejnych kolorów lakierów hybrydowych marki Moov, dla przypomnienia poprzedni set macie tutaj:


Tym razem kolory, które wpadły w moje ręce są idealne na sezon letni. Pastelowe, delikatne i przywołujące na myśl przyjemne, ciepłe i pełne relaksu dni wakacji. Zanim jednak przejdę do recenzji każdego koloru po kolei, zaznaczę, że sprawdzałam też nową formułę bazy tejże marki. Przyznam, że byłam zachwycona poprzednią wersją i moim zdaniem nie wymagała żadnych poprawek. No ale ulepszyli to co i tak już było świetnej jakości, widocznie rozpieszczają paznokcie! Baza świetnie się sprawdza, trwałość mojego manicure jest bez zarzutu. Lakiery nałożone na bazę Moov nie odchodzą od płytki i trzymają się póki sama ich nie ściągnę kierowana chęcią pozbycia się odrostów.


Jak już wspominałam, kolory tych lakierów to coś co idealnie wpasowuje się w letnie miesiące. Pierwszy manicure jaki zrobiłam to połączenie różu i fioletu. Popatrzcie na jaśniutki róż z domieszką koloru łososiowego, nazwany ROSE. Zakochałam się w nim! Szukałam takiego, ale nieudolnie kupiłam jakiś czas temu lakier mający wyglądać tak jak ten. Mający tak wyglądać, ale jak można przypuszczać, wcale nie był strzałem w dziesiątkę. Tym razem odcień sprostał idealnie moim wymaganiom! Drugi kolor to piękny, pastelowy fiolet o imieniu REBECCA. 


Czyż nie współgrają ze sobą tak dobrze jak whisky i cola? Oj, ale bym sobie teraz zrobiła takiego drinka, zaczekajcie, zaraz wracam ze zmrożoną szklanką wypełnioną napojem bogów. 





Drugi manicure to niebiańsko błękitna EMMA z akcentem połyskującego tysiącem mikroskopijnych drobinek brokatu, którym pozwoliłam sobie posypać palec serdeczny. Ten kolor to kolejny niebieski w mojej kolekcji i muszę go zestawić któregoś dnia z innym niebieskim lakierem, mianowicie z tym o nazwie Nicole. Jest w linku, który wam podrzuciłam na początku wpisu. A tymczasem...


Tymczasem dumnie noszę moje jasno niebieskie paznokcie, jak wam się podobają? 




♡♡♡♡♡
Lakiery marki Moov nakładają się bardzo komfortowo, lubię się nimi posługiwać. Nie rozlewają się na skórki jak przy jakichś hybrydowych rzadziakach, ani nie tworzą się góry i doliny jak przy zbyt gęstych formułach. Można powiedzieć, że mają konsystencję w sam raz! Dzięki temu łatwo się z nimi obchodzić. 


Gdybym miała z tych trzech kolorów wybrać swój ulubiony to byłby to zdecydowanie ten o nazwie ROSE. Chyba dlatego, że wreszcie udało mi się znaleźć ten idealny odcień jasnego różu, którego poszukiwałam już od długiego czasu. Drugie miejsce zajęła u mnie REBECCA. Ten fiolecik jest w punkt i przyznam, że narobiłam sobie ochoty na więcej fioletów w swojej kolekcji. Z pewnością jeszcze po jakiś sięgnę. Na ostatnim miejscu jest EMMA, nie mam wobec niej żadnych zarzutów, ale jednak dwa poprzednie bardziej trafiły w moje gusta.


Jeśli chodzi o top marki Moov to już go wam opisywałam w podlinkowanym wyżej poście i moje zdanie jest podtrzymane. Ten top nie zawiódł mnie jeszcze ani razu! 


Markę Moov znajdziecie tylko i wyłącznie w drogeriach Kontigo, jak śledzicie mojego bloga to doskonale wiecie co to za sieć sklepów. Natomiast jak ktoś jest tu nowy to podpinam linka:



♡♡♡♡♡