Samoopalający czy brązujący kosmetyk? Co wybrać?

Często nie mamy czasu skorzystać z dobrodziejstw słońca albo zwyczajnie mieszkamy w mieście i nie mamy do dyspozycji osłonecznionej przestrzeni, w której można rozłożyć sobie miękki kocyk i oddać się czytaniu książki. Inni z kolei unikają słońca, żeby zaoszczędzić skórze postarzających promieni. 


Zarówno dla jednych, jak i drugich można znaleźć rozwiązanie i wspomóc skórę, aby wyglądała letnio. Na rynku znajdziemy spory wybór kosmetyków mających na celu wsparcie dla bladziochów, produkty te dzielą się pomiędzy samoopalające i brązujące. Ktoś pomyśli, że to jedno i to samo. Nic bardziej mylnego! 

Wybór pomiędzy tytułowymi kosmetykami potrafi przysporzyć problemów. Nie wiadomo co będzie najlepszym wyjściem z sytuacji, gdy potrzebujemy szybko nabrać koloru. Czy lepszy będzie samoopalacz niejednokrotnie kojarzący się ze sztuczną opalenizną i zaciekami? Czy może doskonalszy będzie produkt brązujący? Podpowiem wam na przykładzie dwóch kosmetyków od Kolastyny LUXURY BRONZE: samoopalającego żelu do twarzy i ciała oraz balsamu brązującego do ciała.


W pierwszej kolejności omówimy sobie główną różnicę pomiędzy tymi dwoma kosmetykami. Balsam brązujący, poza brązującym działaniem, jest dodatkowo produktem do pielęgnacji skóry. Zawiera w sobie masło kakaowe i masło shea. Są to składniki odżywcze, nawilżające skórę i idealnie dbające o nią w okresie letnim. Za działanie brązujące odpowiada olej z orzecha włoskiego, który daje delikatną, stopniową opaleniznę. Z kolei żel samoopalający posiada w swoim składzie intensywnie pracujące na skórze mieszanki składników odpowiadających za efekt opalenizny. Jest to moisturizing complex wspomagający uzyskanie efektu równomiernej i długotrwałej opalenizny, a także tan booster przyspieszający działanie żelu i zapewniający intensywny efekt. 


Samoopalacz nie ma działania pielęgnacyjnego, jednakże komponenty zawarte w składzie pozwolą na szybszy i bardziej spektakularny efekt opalonej skóry. Każdy powinien sam odpowiedzieć sobie na pytanie, na których walorach bardziej mu zależy. Przygotowałam wam jeszcze recenzję obydwu kosmetyków, co powinno jeszcze bardziej rozjaśnić sprawę, pozwolić na dokładniejszą analizę i wybrać coś idealnego dla siebie.



SAMOOPALAJĄCY ŻEL DO TWARZY I CIAŁA KOLASTYNA LUXURY BRONZE
Producent zapewnia o ekspresowym efekcie i w tej kwestii przyznam mu rację. Samoopalacz rozpoczyna swoje działanie zaraz po nałożeniu i skóra natychmiast zaczyna nabierać kolorków. Z upływem godzin efekt staje się coraz bardziej widoczny. I co ważne, jeśli rozprowadzi się go równomiernie nie pozostawia smug! Pod tym względem chwalę go sobie najbardziej ze wszystkich samoopalaczy jakie dotychczas używałam. Fakt, że przy kolanach natężenie koloru jest nieco większe, ale tylko w przypadku, gdy opalenizny potrzebujemy tak szybko, że wysmarujemy się samoopalaczem bez uprzedniego zrobienia peelingu. Natomiast z peelingiem wszystko zachowuje ład i porządek, a skóra staje się równo zabrązowiona. Jestem zachwycona tym produktem, ponieważ na mojej jasnej skórze ciężko o fajny naturalny efekt po użyciu samoopalacza. Szczególnie trudno uzyskać naturalną i zarazem intensywną opaleniznę, a w tym przypadku nie mam zastrzeżeń. Mam natomiast ratunek dla swojego ciała na dni, w które zamarzy mi się letnia opalenizna jak po powrocie z udanych wakacji. Efekt utrzymuje się dobrze, wymywa się równomiernie, z wyjątkiem miejsc bardziej narażonych na ścieranie. U mnie są to okolice stóp tuż pod kostkami, ale tylko dlatego, że nie noszę odkrytych letnich butów tylko sneakersy i nieuniknione będzie wycieranie się produktu w tych miejscach. 


BALSAM BRĄZUJĄCY DO CIAŁA KOLASTYNA LUXURY BRONZE do jasnej karnacji
Ten kosmetyk działa delikatniej od poprzedniego, bardziej stopniowo. Ale jak najbardziej daje efekt opalonej skóry i wygląda niesamowicie naturalnie. Dla jasnej karnacji jest strzałem w dziesiątkę ze względu na kolor, który można dzięki niemu uzyskać. Wchłania się bardzo szybko i pozostawia skórę nawilżoną i odżywioną jak na balsam przystało. Z pewnością można zaobserwować działanie pielęgnacyjne także po upływie godzin. Tak samo jak w przypadku poprzedniego produktu, ten też nie pozostawia smug. Wymywa się bardzo równomiernie. Psst... zauważyłam, że jest fajnym dopełnieniem po użyciu powyższego samoopalacza. Przedłuża jego działanie.