REVLON COLORSTAY zmiany w formule i porównanie na przestrzeni lat...


Przybywam do was z aktualizacją posta o podkładzie REVLON COLORSTAY, który napisany był przeze mnie 2 lata i 4 miesiące temu. Koniecznie zerknijcie sobie do opisu produktu w starym wpisie, ponieważ będę się do niego odnosić. Porównamy sobie jak Revlon Colorstay zmieniał się na przestrzeni lat i odpowiemy na pytanie czy finalnie jest lepszy niż lata temu. A tu macie linka do starego posta:




Lata temu narzekałam na brak dozownika, a jakiś czas temu wprowadzili to udogodnienie. Chyba powinnam się cieszyć, że doczekałam się tego, co mi się marzyło. No i ni chuj! Nie ucieszyłam się ani trochę, bo wraz ze zmianą opakowania, producent zmienił także formułę kosmetyku. Modyfikacja polegała pewnie na zmianie składu tak, żeby kosmetyk był bardziej płynny i żeby dobrze współgrał z tym nieszczęsnym dozownikiem.


Wszystko by było dobrze, gdyby nie wpłynęło to na jakość kosmetyku. Przez kilka miesięcy podkład był dosłownie do dupy. Nie nadawał się do tłustej cery, pomimo, że takie właśnie miał przeznaczenie. Zacznijmy od tego, że trzeba było nałożyć go sporo, aby krycie było takie jak wcześniej przy zaledwie niewielkiej ilości produktu. Do tego momentalnie pojawiał się efekt przetłuszczenia skóry. Jakim pudrem by się nie przypruszyło twarzy i ile pudru by się nie nałożyło, tłusta cera była jeszcze bardziej tłusta niż zawsze. Wyglądało to jakby podkład ważył się na skórze, było pełno plam, nierówności i cudacznych rzeczy, których z pewnością nikt nie chce obserwować na swojej twarzy.


Na szczęście po upływie tych kilku niekorzystnych dla Revlon Colorstay miesięcy, producent postanowił nieco poprawić formułę kosmetyku. Co uległo poprawie, a co chyba już nigdy nie wróci? Ulepszona została funkcja krycia, już da się mniejszą ilością zmalować sobie dość równomierną kolorystycznie twarz. Już się nie waży, a to chyba największa zaleta tych modyfikacji! Co więcej? Już lepiej utrzymuje matową skórę, ale nie jest to tak zjawiskowy efekt, jaki był te ponad dwa lata temu i wcześniej.


Od tamtej pory zmieniłam też kolor podkładu na 150 BUFF CHAMOIS. Jest to kolor idealny dla bladziochów, którzy szukają jasnych kosmetyków z żółtymi tonami. Jak ktoś jest leniuszkiem i jednak nie zajrzał podczas czytania do podlinkowanego wyżej wpisu to podpowiem, że Revlon Colorstay, którego używam jest przeznaczony do cery tłustej. Chociaż i z treści tego posta można to wywnioskować, ale tak dla jasności robaczki, do tłustej facjaty używam i walczę z ulaniem twarzowym.





♡♡♡♡♡♡