Kurtka z futerkiem, a niechże ja poczuję trochę luksusu!

valentines sale


Oczywiście śmieję się tylko z tego luksusu. Ni to skóra, ni to futro. Choć przyznam, że ta imitacja futerka jest tak milutka, że aż chce się jej dotykać. Właściwie trochę przypomina mi pod palcami kocią sierść, jakąś taką dziwnie długą, ale jednak. Tak mogę sobie tylko pomarzyć w kwestii kota i pogłaskać własną kurtkę...

Przychodzę do was, żeby pokazać jeden z moich najlepszych łupów z Zafula: skórkową kurtkę z kotem przy dekoldzie. 


Tak jak czekałam na śnieg, tak teraz pozostaje mi czekać na pogodę sprzyjającą noszeniu mojej nowej kurtki. Ale przyznam się wam do czegoś. Dzisiaj wieczorem jak wyszłam z domu i zobaczyłam ten sypiący się z nieba śnieg w wieczornym świetle, zasypane samochody i chodniki to byłam wniebowzięta. Tak mi się przyjemnie zrobiło, że nawet nie uciekałam im szybciej pod dach. Zachciało mi się nawet spaceru przy tym wyczekanym przeze mnie białym puchu, ale nie miałam czasu. Musiałam wracać do domu, ogarnąć kilka spraw nie cierpiących zwłoki, żeby jeszcze zdążyć ufarbować sobie włosy. Pewnie już część z was zauważyła, że znowu jakoś inaczej wyglądam. 


Teraz moje włosy są całe brązowe, przyszła pora na zmiany! Żeby tak szybko można było zmienić sprawy, które poruszałam dwa wpisy wstecz. Poczytam sobie co mądrego mi tam doradziliście i pomyślę nad każdą radą oddzielnie. Wezmę sobie wszystko do serca i może za jakiś czas pochwalę się rezultatami.




A tymczasem pozdrawiamy, ja i moje włosy w kolorze czekoladowego brązu! 





_____________
Moja kurtka jest tu, o ile jeszcze nie wyprzedana:

Moja koszula jest tu:





valentines day deals


valentines day sale