Recenzja balsamów do ust EOS | KTÓRA WERSJA PASUJE DO CIEBIE?


Swoją przygodę z EOSami zaczęłam od balsamu w sztyfcie o smaku Vanilla Bean. W tym kosmetyku zakochałam się do pierwszego użycia i dobre wrażenie towarzyszyło mi aż do ostatniego smarnięcia ust. Niestety nie wszystkie balsamy tej marki podzieliły los waniliowej kulki, ale o tym za chwilę...





__________________
EOS Organic Vanilla Bean



Skład jest istną bombą odżywczą! Opiszę wam po kolei wszystkie składniki balsamu, żebyście sami mogli się o tym przekonać:

Helianthus Annuus (Sunflower) Seed Oil - olej z pestek słonecznika jest bogaty w witaminy A, D i E, dzięki czemu działa odżywczo i natłuszczająco, wykazując dodatkowo działanie przeciwzapalne, łagodzące i wygładzające;

Beeswax/Cera Alba (Cire d’abeille) - wosk pszczeli przyspiesza regenerację skóry i działa niezwykle odżywczo. Tworzy na ustach także film okluzyjny zapewniający ochronę przed czynnikami zewnętrznymi;

Cocos Nucifera (Coconut) Oil - olej kokosowy. Ten składnik tworzy na powierzchni skóry odżywczą, silnie natłuszczającą powłokę, która chroni usta przed odparowywaniem wilgoci i zapewnia ochronę przed wszelkimi czynnikami zewnętrznymi;

Butyrospermum Parkii (Shea) Butter - masło Shea, które koi, łagodzi i pielęgnuje, przyspieszając regenerację. Pełni też funkcję ochronną, nawilżającą oraz odżywczą; 

Simmondsia Chinensis (Jojoba) Seed Oil - olej jojoba. Zmiękcza i wygładza powierzchnię, na którą został zaaplikowany. Zawiera witaminy A, E i F, dzięki czemu ma działanie odżywcze, przeciwstarzeniowe i regeneracyjne;

Flavor (Aroma) - zapach;

Copernicia Cerifera (Carnauba) Wax/Cire de carnauba - wosk karnauba. Działa intensywnie kondycjonująco;

Olea Europaea (Olive) Fruit Oil - oliwa z oliwek, która odżywia, nawilża i regeneruje skórę, opóźniając procesy starzenia. Oliwa z oliwek uzupełnia niedobory lipidowe, zaś zawarta w niej wysoka dawka witaminy F, chroni skórę przed utratą nawodnienia;

Vanilla Planifolia Fruit Extract - ekstrakt z owoców wanilii płaskolistnej służy do aromatyzowania;

Tocopherol - inaczej witamina E, działa przeciwstarzeniowo. Wzmacnia ściany naczyń krwionośnych i poprawia ukrwienie skóry;

Stevia Rebaudiana Leaf/Stem Extract - ekstrakt z gatunku roślin astrowatych, służy do nadania słodkiego smaku;

Beta-Sitosterol - fitosterole o działaniu przeciwzapalnym;

Squalene - skwalen odżywia, ujędrnia, nawilża i natłuszcza skórę. Tworzy film okluzyjny, więc chroni usta i odbudowuje płaszcz lipidowy wzmacniając skórę;

Anisyl Alcohol - jest rozpuszczalnikiem dla innych substancji i działa konserwująco. 

Waniliowa wersja balsamu EOS ma według mnie zapach podobny do słodkiego ciasta. Co ciekawe, słodki ma też smak i trzeba było powstrzymywać się od natarczywego oblizywania warg. Aplikowanie było mega wygodne, bo kosmetyk jest w formie sztyftu. W dodatku formuła pozwała balsamowi dobrze przylegać do ust i wyglądać jak bogaty w składniki odżywcze błyszczyk. Właściwości pielęgnacyjne również nie zawiodły!



__________________
EOS Organic Sweet Mint



Skład tego balsamu jest prawie identyczny, ale opiszę wam chociaż te składniki, które nie wystąpiły w waniliowym EOSie:

Tocopherol;

Beta-Sitosterol;

Helianthus Annuus (Sunflower) Seed Oil;

Beeswax/Cera Alba (Cire d’abeille);

Cocos Nucifera (Coconut) Oil;

Copernicia Cerifera (Carnauba) Wax/Cire de carnauba; 

Simmondsia Chinensis (Jojoba) Seed Oil;

Flavor (Aroma);

Butyrospermum Parkii (Shea) Butter;

Olea Europaea (Olive) Fruit Oil;

Mentha Piperita (Peppermint) Leaf Extract - ekstrakt z mięty pieprzowej, koi i łagodzi skórę. Nadaje również przyjemny, mentolowy zapach i chłodzi usta;

Stevia Rebaudiana Leaf/Stem Extract;

Squalene;

Linalool - substancja zapachowa;

Limonene - substancja zapachowa, imituje zapach skórki cytrynowej.  

Z tym balsamem się nie polubiłam, tfu! Nie dość, że formuła zawierała w sobie takie jakby maleńkie kuleczki - bardziej przypominające kosmetyk peelingujący niż pielęgnacyjny, to w dodatku ten miętowy zapach mnie odpychał. Smak był już nieco lepszy, bo wyczuwało się słodkawe nuty. Oczywiście jest to ocena subiektywna, bo węch i kubki smakowe każdy ma nieco inaczej zsynchronizowane z odczuwaniem przyjemności. Właściwości pielęgnacyjne były mniej widoczne niż w przypadku pozostałych balsamów EOSa.


___________________________
EOS Organic Pomegranate Raspberry



Tutaj również znaczną większość składników mamy opisaną w powyższych balsamach, więc wyjaśnię tylko działanie tych, które nie wystąpiły w poprzednich kosmetykach:


Helianthus Annuus (Sunflower) Seed Oil;

Beeswax/Cera Alba (Cire d’abeille);

Cocos Nucifera (Coconut) Oil;

Butyrospermum Parkii (Shea) Butter;

Simmondsia Chinensis (Jojoba) Seed Oil;

Flavor (Aroma);

Copernicia Cerifera (Carnauba) Wax/Cire de carnauba;

Olea Europaea (Olive) Fruit Oil;

Punica Granatum Seed Oil - olej z pestek granatu, który ma działanie antyoksydacyjne i przeciwzapalne. Regeneruje uszkodzony naskórek;

Rubus Idaeus (Raspberry) Leaf Extract - wyciąg z liści czerwonych malin. Kondycjonuje usta;

Tocopherol;

Stevia Rebaudiana Leaf/Stem Extract;

Beta-Sitosterol;

Squalene;

Linalool.


Czerwony balsam w sztyfcie nie był zły, ale jego konsystencja i efekt pozostawiony na ustach przywodziły mi na myśl wazelinę, zaś zapach malinowo granatowy, który wydobywał się z opakowania przypominał mi bazarowe pomadki z lat '90. Nie ma szału w kwestii zapachu, ale na szczęście ten balsam perfekcyjnie pielęgnował usta i na plus wychodzi również forma, w której podano nam balsam - czyli forma sztyftu. 


__________________________
EOS Organic Lemon Twist UV SPF 15



Występuje tu kilka osobliwych składników, których nie omawialiśmy w powyższych balsamach, bo ich tam zwyczajnie nie było, zaś te, które już były opisane - pominę:

Avobenzone 3% - filtr UV, chroniący skórę przed szkodliwym wpływem promieniowania słonecznego;

Homosalate 8% - kolejny filtr UV;

Octocrylene 5% - kolejny i ostatni już filtr UV;

Beeswax/Cera Alba (Cire D’abeille);

Olea Europaea (Olive) Fruit Oil;

Cocos Nucifera (Coconut) Oil;

Simmondsia Chinensis (Jojoba) Seed Oil;

Flavor (Aroma);

Limonene;

Butyrospermum Parkii (Shea) Butter;

Citrus Limon (Lemon) Peel Extract - wyciąg ze skórki cytryny;

Tocopherol;

Helianthus Annuus (Sunflower) Seed Oil;

Stevia Rebaudiana Leaf/Stem Extract;

Citral - substancja zapachowa, imitująca zapach cytryny;

Linalool;

Geraniol - substancja zapachowa, imituje zapach pelargonii. 

Intensywny, orzeźwiający zapach cytrusów to zdecydowanie jedna z ładniejszych woni kosmetyków pielęgnacyjnych do ust, jakie miałam przyjemność używać. Jest to dość twarda formuła, więc trzeba było kilka razy przeciągnąć kulką po ustach, ale zapewniam, że warto się "przemęczyć". Pielęgnacja warg jest na jak najbardziej zadowalającym poziomie i do tego mamy tu ochronę przeciwsłoneczną, co może być bardzo przydatne dla osób korzystających z zabiegów powiększania ust kwasem hialuronowym. Kwas hialuronowy szybciej rozkłada się pod wpływem promieniowania UV, także po zabiegu warto chronić usta przed słońcem.


_______________________
EOS Organic Strawberry Sorbet


Zaledwie jeden komponent tego kosmetyku nie był opisany powyżej, więc zajrzyjcie tylko pod opis wyciągu z truskawki: 

Helianthus Annuus (Sunflower) Seed Oil;

Cera Alba (Beeswax);

Cocos Nucifera (Coconut) Oil;

Copernicia Cerifera Cera (Carnauba);

Simmondsia Chinensis (Jojoba) Seed Oil;

Aroma;

Butyrospermum Parkii (Shea) Butter;

Olea Europaea (Olive) Fruit Oil;

Fragaria Vesca (Strawberry) Fruit Extract - wyciąg z truskawki, działa przeciwzapalnie, odżywczo i wygładzająco;

Tocopherol;

Stevia Rebaudiana Leaf/Stem Extract;

Beta-Sitosterol;

Squalene.

Słodki owocowy zapach przypadnie do gustu wszystkim fanom truskawek. Konsystencja balsamu jest bardzo fajna, dobrze przykleja się do ust, dzięki czemu pozostaje z nami na długi czas. Właściwości pielęgnacyjne również są bez zastrzeżeń. Kosmetyki w kulce mają to do siebie, że na początku bardzo wygodnie się je aplikuje, zaś później - gdy zużyjemy już znaczną ilość produktu, trzeba używać palca, żeby nabrać balsam i dopiero rozsmarować go na ustach. Mało higieniczne, ale jeśli odpowiednio dbamy o czystość dłoni, to nie powinno nam to przysporzyć kłopotu. To oczywiście tyczy się wszystkich produktów do pielęgnacji w postaci kulki.



Który z opisanych przeze mnie balsamów pasuje do Ciebie najbardziej? A może masz jeszcze innego faworyta wśród produktów od EOS?