Kultowy puder ryżowy ECOCERA | NIE ZUŻYŁAM GO PRZEZ DWA LATA


Znacie kultowy puder ryżowy marki ecocera? Swój puder kupiłam prawie dwa lata temu. Nie używałam go może bez przerwy przez ten czas, ale był przeze mnie najczęściej wybieranym produktem wykańczającym makijaż. Zawartość opakowania waży aż 15 gramów, więc wystarcza on na mega długo. Można powiedzieć, że się go używa aż do znudzenia. I już od jakiegoś czasu mocno mi się nudzi, dlatego leży w kącie i się kurzy. Trochę szkoda mi tego produktu, bo zostało go jeszcze sporo, ale chyba za bardzo lubię testować nowości, żeby trwać w tej niekończącej się przygodzie z ecocerą. 

Przyszła więc chwila na podsumowanie dwuletniej znajomości z pudrem ryżowym, czy też może raczej z ryżowym fixerem.


Kosmetyk ma biały kolor, ale ani trochę nie bieli mi twarzy. Pięknie stapia się z kolorem podkładu. Wystarcza niewielka ilość wklepana puszkiem albo rozprowadzona pędzlem, aby skóra była optymalnie zmatowiona. Opakowanie oczywiście zawierało poręczny, klasyczny puszek. Z czasem musiałam się go pozbyć, bo był już zbyt zniszczony, ale nie ma się co dziwić skoro tyle czasu mi służył. Puder jest dobrze zmielony, więc rozprowadza się bardzo komfortowo i nie trzeba poświęcać mu dużo czasu. 


Ecocera pozostawia skórę wygładzoną, ale trzeba uważać ile produktu się nakłada. W przeciwnym razie twarz będzie przesadnie pudrowa. Wtedy straci efekt wygładzenia, bo kosmetyk natychmiast zacznie osadzać się we wszelkich zagłębieniach. 

Jako posiadaczka mocno przetłuszczającej się cery, muszę pochwalić ten kosmetyk za długotrwałe zmatowienie i utrwalenie makijażu. Właśnie te cechy produktu decydowały o tym, że był to puder, który wybierałam najczęściej. Mogłam być spokojna o swój makijaż przez prawie cały dzień. Puder ryżowy to jeden z najsilniejszych absorbentów sebum i myślę, że producent wykorzystał jego potencjał jak tylko się dało.