Krem z KONOPIAMI SZLACHETNYMI od AA


Zawsze lubiłam kremy od AA. Jak zobaczyłam, że zrobili produkt ze składnikiem, który uwielbiam w pielęgnacji, bez zastanowienia wrzuciłam go do koszyka w Rossmannie. Kupiłam go wraz z kilkoma innymi pierdołami i jako jedyny jeszcze się za mną ciągnie i nie mogę go dokończyć, bo ciągle zastępuje go innymi kremami. Nie jest komfortowy w użytkowaniu, więc z niechęcią po niego sięgam i nie dokończyłam go, a już tyle u mnie leży.


No ale zacznijmy od początku...

Krem AA, o którym piszę to BOTANICAL INFUSION KONOPIE SZLACHETNE, krem na noc NAWILŻENIE + ODŻYWIENIE.


Składniki aktywne:
- Olej z konopi siewnych, który maksymalnie odżywia skórę, poprawia jej witalność i dodaje energii, ponadto nawilża i chroni naskórek przed działaniem czynników zewnętrznych,
- Olej z awokado, który jest bogaty w kwasy omega i witaminy, wspomaga odżywienie skóry i pozostawia ją gładką i aksamitną w dotyku,
-Ekstrakt z owsa, który przyspiesza regenerację naskórka, zwiększa jego elastyczność i pobudza go do regeneracji,
-Kompleks ceramidowy, jego zadaniem jest wzmocnienie struktury skóry.


Ile obietnic związanych ze składnikami aktywnymi się sprawdziło? No w pewnym stopniu odżywia skórę i ją nawilża. Jest pobudzona do regeneracji, ale nie całkiem ochroniona. Nie pozostawia ochronnej powłoczki, raczej można wyczuć coś innego. Mianowicie tłustawą warstwę kosmetyku. Ja, jako posiadaczka tłustej cery, po użyciu tego kremu czuję się nieświeżo. Mam wrażenie jakby moja skóra nie była właśnie oczyszczona i z zaaplikowanym produktem pielęgnacyjnym, tylko jakby była po całym, aktywnym dniu. Dodatkowo produkt potrafi przez chwilę po zaaplikowaniu poszczypać w skórę, jeśli akurat jest ona w gorszej formie. 

Więc może krem ma zauważalne działanie, ale jednak samo użytkowanie nie jest komfortowe. Trzeba się przemęczyć, żeby móc obserwować efekty. Nie jest to coś, czego szukam. Niestety AA pierwszy raz się u mnie nie sprawdziło w kwestii pielęgnacji skóry twarzy.