Wiosny i witaminy D chcę na te walentynki!


Średnio podoba mi się aura tej szarówy. Ni to zima, ni to przedłużająca się jesień. Tak sobie myślę, że jakby zawitała wiosenna pogoda to o wiele chętniej bym robiła plany walentynkowe i każde inne. Póki co, czyste niebo i rozżarzone słońce mogę sobie tylko narysować, ale jakoś mało pociechy z takiego.


Tęsknię już za okularami przeciwsłonecznymi, zwiewnymi ciuchami i lekkimi butami. Nie wiem co mnie tak naszło w ostatnich dniach na tą wiosnę, ale może podświadomie brak mi słońca. Promieniowanie słoneczne stwarza skórze możliwość syntezowania witaminy D, która odpowiedzialna jest za bardzo wiele reakcji w organizmie.

W każdym razie nie czuję się zachęcana do wyjścia na zewnątrz jak patrzę przez okno, a jeśli już muszę wyjść to wyczuwam wokół coś ponurego. Moje samopoczucie mówi coś na zasadzie: przetrwaj, już niedługo wiosna.