Duże rozczarowanie Biovaxem...


Opowiem wam dzisiaj o swoich wrażeniach w stosunku do odżywczego oleokremu do włosów marki Biovax Pearl. 



Oleokrem Biovax Pearl zawiera:

Proteiny Perłowe - naśladują w swojej strukturze naturalną keratynę obecną we włosach. Dzięki temu pielęgnują i odbudowują włosy, nadając im przepiękny, perłowy blask.

Olej Tsubaki - wyjątkowo cenny olej pozyskiwany z kamelii japońskiej. Jej nasiona zaopatrzone są w niezwykle skuteczne składniki ochronne. Olej Tsubaki bogaty jest w polifenole oraz kwasy tłuszczowe  omega-6 i omega-9, które z łatwością przenikają do wnętrza włosa, nawilżając go i regenerując.

Olej Perilla - pochodzący z Dalekiego Wschodu wyjątkowy olej o bardzo wysokiej zawartości kwasów omega-3 i najsilniejszym wśród olejów potencjale antyoksydacyjnym. Głęboko odnawia i pielęgnuje włosy łamliwe, osłabione, z rozdwajającymi się końcówkami.


Moim zdaniem produkt ten ma wyłącznie jedną zaletę. Jest to ogromny atut tego kosmetyku, ale jedyny. Chodzi o zapach, który przypomina przyjemną woń perfum. Poza tym, że rozpieszcza zmysł węchu, niestety nie mogę powiedzieć o nim nic dobrego. Fakt, że moje włosy nie zawsze potrafią pogodzić się z kosmetykiem zawierającym proteiny, ale żeby aż tak? Moje kosmyki po zastosowaniu oleokremu są jak tłuste. Wyczuwa się to pod palcami i jest to także lekko widoczne, nawet wtedy, gdy zastosuję produkt tylko na końcówki. Nie ma chyba co się więcej rozwodzić nad tym kosmetykiem, bo nie prezentuje się na moich włosach dobrze i już. 




❤❤❤❤❤
Moje body z siateczką idealne jako część walentynkowego stroju znajdziesz tu:


Więcej walentynkowych inspiracji możesz zaczerpnąć ze strony Gamiss:


Mam też walentynkowy kod promocyjny, który obniży koszt Twoich zakupów robionych w powyższym sklepie:
LauraGM