Okulary przeciwsłoneczne, ale PRZEZROCZYSTE? | TRENDHIM

Jedyne, czego nie lubię w okularach przeciwsłonecznych? Tego, że wchodząc do pomieszczenia muszę je ściągać, żeby nie czuć się idiotycznie. Ściągam je wtedy, pozbywając się z mojej głowy poczucia idiotyzmu, ale pojawia się inny problem. Nie da się wyglądać dobrze, gdy na nosie są stygmaty po przed sekundą ściągniętych okularach. 

Znasz ten problem? Czy może masz nos wyprofilowany w tak idealny sposób, że skóra nie odkształca Ci się po okularach? Jeśli jesteś w tej drugiej grupie to szczerze zazdroszczę, bo na moim kanciastym nosie stygmaty patrzą na mnie szyderczo za każdym razem, gdy widzę swoje odbicie po ściągnięciu okularów. 


Ostatnio udało mi się przechytrzyć drwiące sobie ze mnie stygmaty. Okulary przeciwsłoneczne z satysfakcjonującą ochroną przed promieniowaniem słonecznym, ale... o radości, iskro bogów! Szkła są przezroczyste! 


Taak, wiem, że są to okulary męskie... ale odkąd zaczęłam nosić okulary zerówki, szukam tychże gadżetów głównie w dziale męskim. Moje pierwsze zerówki wybrałam z kolekcji męskiej w znanej sieciówce i najlepiej je wspominam spośród wszystkich tych, które były w klasycznych czarnych oprawkach. Nawet kobieta może czuć się dobrze w męskich okularach.


No ale z czym do was dzisiaj przychodzę? Z okularami z kolekcji WAYKINS zamówionymi  w sklepie internetowym TRENDHIM. Wiecie, że możecie swojemu facetowi sprawić stylowe okulary, które będą zapakowane elegancko, będą miały kilka designerskich smaczków przy rozpakowywaniu, a co najlepsze - możecie je pożyczać od swojego faceta? Będzie to prezent dla niego, ale tak samo jak lubimy chodzić w ich koszulkach, tak samo możemy nosić ich okulary przeciwsłoneczne.

Dla mnie doskonałe jest w nich to, że są przezroczyste i nie wymagają ściągania z nosa, gdy wchodzę do sklepu, czy gdziekolwiek indziej! Nasuwa się jednak pytanie, czy skoro są to okulary o przezroczystych szkłach, to faktycznie chronią przed słońcem? 


Przetestowałam je na własnym oku i twierdzę, że fajnie się sprawdzają w słoneczny dzień. Dyskretnie przyciemniają obraz, nie zniekształcając go. Jest to ogromna zaleta, bo wiele moich okularów przeciwsłonecznych robi krzywdę widokowi - obraz drastycznie przeskakuje pomiędzy tym widzianym przez szkła, a tym widzianym bez nich, po bokach okularów. 

Warto też wziąć pod uwagę, że ochrona UV wynosi 100%, więc nie narażamy oczu na promieniowanie słoneczne. Poza oczywistą kwestią bezpieczeństwa dla wzroku, pozwolę sobie zrobić uwagę na miarę magistra kosmetologii z wypaczeniem na punkcie anti-aging. W dobrych okularach nie marszczymy brwi, czyli nie przyczyniamy się do powstawania lwiej zmarszczki. To ta złowrogo wyglądająca bruzda pomiędzy brwiami, która nadaje twarzy wiecznie rozzłoszczoną aurę. Nie mrużąc oczu podczas słonecznego dnia, chronimy się też przed postarzaniem okolic oczu, bo nie przyczyniamy się do powstawania zmarszczek mimicznych w tym obszarze. A jeśli już o postarzaniu okolic oczu mowa... szkła z filtrem UV oszczędzają delikatnej skórze powiek promieniowania, które jest jednym z przodujących czynników wpływających na starzenie się skóry.


Co do okularów marki Trendhim - są zaprojektowane z dbałością o detale i widać, że jakość wykonania jest naprawdę wysoka. Pasują do eleganckiego ubioru - dodają klasy, ale doskonale sprawdzą się też przy luźniejszych stylizacjach, uzupełnią outfit nadając mu charakter. Ja wybrałam srebrne oprawki, ale identyczny model można dostać również w odcieniu złota.




_______🖤_______


Psst...  jest jeszcze jedna zaleta podbierania takich okularów od faceta. Gdy postarałyśmy się przy robieniu makijażu i nie chcemy zakrywać oka, a jednocześnie potrzebujemy ochrony przeciwsłonecznej, przezroczyste szkła będą idealne!