Serum z witaminą młodości | LEPSZE OD ŚLUZU ŚLIMAKA?


Pokazałam wam już ślimakowe produkty od BIOTANIQE DERMOSKIN EXPERT, które są jednymi z ich najpopularniejszych kosmetyków. Biotaniqe jest jednym z producentów kosmetycznych, których darzę zaufaniem i chciałam przetestować kolejny produkt, jednocześnie zapoznając się z marką jeszcze bardziej. Stwierdziłam, że seria z witaminą C idealnie nada się na to pole bitewne. Jak BioAktywne Serum Rewitalizujące poradziło sobie w starciu z moimi oczekiwaniami i w walce o komfort mojej skóry? O tym za chwilę. Najpierw przyjrzyjmy się tej eleganckiej buteleczce z pipetką i jej zawartości.


Technologia bioC8 ma nam gwarantować, że tysiące elastycznych liposomów będą uwalniać do naszej skóry witaminę C przez 8 godzin od momentu aplikacji. Do przebiegu tego procesu potrzebne jest wyłącznie ciepło naszego ciała, a więc nie musimy się nader wysilać. Wystarczy nałożyć serum i cała reszta dzieje się sama przez kolejne godziny. 

Witamina C w serum Biotaniqe pozyskiwana jest z unikalnych jagód CamuCamu, w których koncentracja czystej witaminy to aż 3000mg/100g owocu. Kosmetyk powinien wykazywać silne właściwości anti-aging, bo przecież witamina C to witamina młodości!  Warto pamiętać, że składnik ten działa również rozjaśniająco na przebarwienia, dzięki czemu wyrównuje koloryt skóry. 

W serum znajdziemy też wodę probiotyczną pro.aQua, czyli standardowy komponent kosmetyczny, z którego Biotaniqe korzysta chyba przy produkcji każdego kosmetyku. Pro.aQua bazuje na korzyściach płynących z zawartego w niej probiotyku Lactobacillus. Dzięki temu oddziałuje wybiórczo na mikroorganizmy znajdujące się na skórze każdego z nas – hamuje rozwój patogenów i jednocześnie wspiera pożyteczną mikroflorę skóry. 

Nie można pominąć oleju Inca Inchi, który też odnajdziemy w składzie serum. Jest nazywany złotem Inków, a wyróżnia go wysoka zawartość kwasów omega 3 i 6, co przyczynia się do poprawy nawilżenia, odżywienia i regeneracji skóry. Ponadto kwas omega 3 działa przeciwzapalnie, a więc łagodzi zmiany skórne. Olej uraczy nas też witaminami A i E, które wspomagają witaminę C w ruchach spowalniających procesy starzenia i rozjaśniających skórę.



Moje stosowanie serum opierało się na pielęgnacji wieczornej. Nie był to tłusty produkt, więc jak ktoś się uprze to może stosować go również na dzień i pod makijaż. 

Po zaaplikowaniu BioAktywnego serum, zauważyłam, że wchłania się w mgnieniu oka i byłam bardzo zadowolona z tej obserwacji! Nie pozostawała na skórze zbędna warstwa produktu, a dla posiadaczy przetłuszczającej się cery jest to coś na wagę złota. 

Skóra pozostawała zauważalnie nawilżona i odżywiona, tak jak obiecywał producent. Podrażnienia były złagodzone, niekiedy natychmiast po zastosowaniu serum. Przebarwienia minimalnie też traciły na swojej mocy, ale do tego potrzeba czasu i regularnego używania kosmetyku. A co z odmładzaniem? No i tu mogę pogdybać, bo to odmłodzenie nie jest takie bezpośrednie jak po wstrzyknięciu sobie kwasu hialuronowego w zmarszczki. Jest to raczej pośrednie przeciwdziałanie starzeniu się skóry, które opiera się na optymalnym nawilżeniu i odżywieniu. Wizualnie faktycznie twarz wygląda lepiej, zdrowiej i tym samym daje złudzenie młodszej. 



Odpowiadając na pytanie z tytułu, muszę zauważyć, że serum witaminowe Biotaniqe ma zupełnie inną formułę niż to ze śluzem ślimaka tej samej marki. Głównie dlatego, że ślimakowe jest gęstsze, treściwsze i moim zdaniem nadaje się wyłącznie do pielęgnacji wieczornej. Natomiast to witaminowe jest w porównaniu z nim leciutkie, bezbłędnie wchłaniające się i to w tempie ekspresowym. Co do efektów, chyba postawię te dwa kosmetyki na równi. Tak, zdecydowanie są porównywalnie dobre.