Taki ze mnie śmieszek!



"O czym jeszcze chciałbym powiedzieć w tej książce? Że za maską internetowego śmieszka kryje się wstydliwy chłopak, który w dzieciństwie zakochał się w komedii, ponieważ uznał, że wyzwala ona w ludziach dobre emocje, a na tym szarym świecie są one wciąż towarem deficytowym."

-Martin Stankiewicz






Zastanawiam się ilu w swoim otoczeniu macie takich śmieszków. Nie koniecznie chodzi tu o internetowych żartownisiów, ale o takich, których znacie osobiście, z którymi obcujecie na co dzień. Zastanawiam się też czy ja nie jestem właśnie taką osobą i czy nie utożsamiam się z tym krótkim zdaniem. Właściwie to co tu się zastanawiać czy jestem, jestem! Od czasów szkolnych byłam jedną z takich osób, które zawsze się uśmiechały, choćby świat się walił na łeb. A w tamtym okresie faktycznie nie było łatwo, może kiedyś wam opowiem, ale jeszcze nie dzisiaj. 

Wspomnę nawet takich szkolnych statystów co to stali tylko pod salą i obserwowali innych. Ja, wraz z moją przyjaciółką zostałyśmy kiedyś określone jako "te co ćpają, bo się tak ciągle śmieją". Nie muszę chyba podkreślać, że i to zostało przez nas wyśmiane i stało się żarcikiem rzucanym sobie wzajemnie. 

Inna sytuacja, już na studiach magisterskich. Było to przed jakimś egzaminem, który oczywiście był bardzo stresujący. Byłam spięta mocno jak koczek Kim Kardashian na jednym ze słynnych zdjęć z tryskającym szampanem i kieliszkiem na jej srogim pośladzie. Od koleżanki z roku usłyszałam, że ja to jak zawsze wyluzowana, niczym się nie przejmuję, nie stresuję się i bez przerwy się uśmiecham nawet w obliczu udupienia z jakiegoś tam przedmiotu. Byłam bardzo zaskoczona tą uwagą i jak wiele, wiele innych sytuacji dało mi to do myślenia.

Postawiłam sobie za zadanie rozgryźć czy moja maska śmieszka jest przeze mnie zakładana dlatego, że ukrywam pod nią to co się właściwie u mnie dzieje, czy może jest to tak jak u Martina coś w rodzaju chęci wyzwolenia w ludziach pozytywnych emocji. Skrycie wolę, żeby to było to drugie, bo to bardziej pozytywna pobudka do robienia z siebie głupa. 


_________________
Ostatnio żaliło mi się trochę osób, że za mało jest takich postów, a raczej, że od dłuższego czasu się one wcale nie pojawiają. Więc macie, łapcie i obiecuję nieco więcej siebie, swoich przemyśleń i rozterek w najbliższym czasie.




Moją zajebistą bluzę znajdziesz tu:

Okulary większe niż twarz znajdziesz tu, albo i nie znajdziesz, bo ludzie tak je lubią, że zostały ino ostatnie sztuki: