Jak dbać o oczy? Pokonaj ZESPÓŁ SUCHEGO OKA

Jeśli pracujesz przy komputerze, a po godzinach przeglądasz portale plotkarskie i media społecznościowe nadal wpatrując się w monitor komputera lub wyświetlacz smartfona, Twoje oczy mogą mieć spory problem. Zespół suchego oka występuje u co piątego dorosłego, a liczba osób dotkniętych tą niedogodnością stale rośnie... 



Osoby dotknięte zespołem suchego oka zmagają się z zaczerwienieniem, pieczeniem i uczuciem ciała obcego w oku, czy raczej wrażeniem, że mają w oczach piasek. Są to bardzo uciążliwe dolegliwości, zwłaszcza, gdy kolejnego dnia znów musimy usiąść przed służbowym komputerem albo wystawić nasze przesuszone oczy na czynniki zewnętrzne, do których zalicza się suche powietrze, wiatr, czy wszechobecna klimatyzacja. Problemem staje się także założenie soczewek kontaktowych i noszenie ich przez cały dzień... jak wytrwać, gdy oczy bezustannie pieką, swędzą i wyglądają niewyjściowo? 

Nieprawidłowe nawilżenie oczu wynika z niedoboru wydzieliny łzowej, może również być efektem nieprawidłowej struktury filmu łzowego. Zwykle radzimy sobie z tym problemem doraźnie, zakraplając oczy pierwszymi lepszymi kroplami i czekamy na efekty. Te jednak nie zawsze przychodzą, a stan oczu nie napawa entuzjazmem. 



________________

Jako osoba poświęcająca naprawdę dużo czasu na pracę przy laptopie oraz na wgapianie się w smartfona ponad normy przyzwoitości, znam zespół suchego oka od podszewki. Obecnie problem wzmaga się przez wiatrak chłodzący mnie codziennie i przynoszący ulgę podczas wysokich temperatur. Są dni, gdy moje oczy chętnie zrobiłyby sobie wakacje od tego trybu życia, a w zamian usadowiłyby się wygodnie u kogoś, kto nie będzie miał serca skazywać ich na takie katorgi. 



Odkryłam jednak coś, co daje ogromną nadzieję moim zmęczonym i wysuszonym do granic możliwości oczom. Pierwszym genialnym produktem jest samoczynnie rozgrzewająca się maseczka na oczy! Wynalazek, którym uraczyła nas marka Posiforlid, moim zdaniem ma o wiele więcej korzyści niż pisze sam producent. Maska przynosi nie tylko ukojenie dla oczu, ale także pomaga w zrelaksowaniu się, koi ból głowy i przygotowuje skórę w okolicy oczu na wieczorną pielęgnację - otwiera pory skórne, w które lepiej wchłonie się produkt pielęgnacyjny. 




Jak stosować maseczkę? Na dołączonej ulotce znajdziemy instrukcję wraz z ilustracjami, które pomogą odpowiednio podejść do tematu. Opiszę wam po krótce magię samoczynnego nagrzewania się produktu:

  • po zwilżeniu wodą dwóch wacików i umieszczeniu ich w przeznaczonych do tego otworach, zginamy delikatnie metalowe płytki dryfujące sobie swobodnie w pomarańczowej zawartości maseczki,
  • proces zginania płytki wywołuje falę dźwiękową, a wtedy dzieją się cuda...
  • pomarańczowa zawartość maseczki natychmiast się rozgrzewa i przyjmuje postać stałą. Od teraz nie jest płynna i plastyczna, więc ważne, by uformować sobie kształt maseczki przed zgięciem płytek,
  • tu już następuje ten wyczekiwany moment założenia maseczki na oczy. Możemy wyregulować długość tasiemki, ponieważ z tyłu znajduje się ściągacz pozwalający na dopasowanie maseczki do własnych potrzeb,
  • po upływie co najmniej pięciu minut można ściągnąć maseczkę i wygotować według zaleceń producenta. Po wygotowaniu zawartość maseczki znów będzie płynna i gotowa do ponownego zastosowania.


Maseczką Posiforlid możemy pomóc sobie także podczas zapalenia brzegów powiek i dysfunkcji gruczołów Meiboma w krawędzi powieki. Sprawdzi się nawet w walce z jęczmieniem, czy gradówką. Profilaktycznie możemy stosować ją w przypadku nawracającego uczucia suchych, zmęczonych i piekących oczu. Ciepło uwalniane przez maseczkę oddziałuje na zaschniętą na brzegach powiek wydzielinę - zmiękcza ją i upłynnia, dzięki czemu pozbywamy się tego, co niechciane. 


Jest to bardzo wydajny produkt. Do 90 użyć nie traci swoich właściwości, później działanie nieco słabnie, ale pomyślmy ile dobra przyniesie nam te 90 razy! Wieczorem relaks dla oczu i nas samych, zaś rano maseczka usunie z twarzy resztki snu i zniweluje poranne pieczenie oczu, gdy się nie wyśpimy.



________________

Kolejnym fenomenalnym produktem do pielęgnacji oczu są nawilżające krople do oczu Hylo Care zawierające wysokiej jakości kwas hialuronowy i dekspantenol. 



Zakraplanie oczu jest dla mnie czymś trudnym, powodującym lęk przed nieudolnym zaaplikowaniem sobie kropli... jeśli masz podobnie, Hylo Care będzie receptą na strach przed wpuszczaniem kropli. Opakowanie jest zrobione w bardzo specyficzny sposób, nazwano to techniką wentylową systemu COMOD® i przyznam, że pojedyncze krople dozowane są w niebywale precyzyjny sposób. Wielkość kropli i prędkość podawania za każdym razem jest taka sama, dzięki temu unikniemy niespodzianek. Nie skapną nam jednocześnie dwie krople, z których jedna wyląduje na pięknie umalowanych rzęsach tylko po to, by zepsuć efekt schludnie zrobionego makijażu. 


System COMOD® to gwarancja sterylności i bezpieczeństwa. Krople można śmiało stosować podczas noszenia soczewek kontaktowych, zwiększa to komfort noszenia ich przez cały dzień. Dodatkowym atutem jest brak fosforanów i konserwantów w składzie. Co do działania kropli - są rewelacyjne i przynoszą natychmiastową ulgę. Odnoszę wrażenie, że efekt nawilżenia utrzymuje się znacznie dłużej niż po użyciu produktów od konkurencji. Biorąc pod uwagę, że są tak wydajne - cieszę się, że można stosować je przez 6 miesięcy od pierwszego otwarcia.


Poza oczywistym efektem nawilżenia, pielęgnacji i ochrony naszych oczu, krople wspomagają regenerację rogówki i spojówki - może to właśnie dzięki temu wypadają tak dobrze w walce z podrażnieniami?


Mam dobrą wiadomość dla kobiet w ciąży i karmiących piersią, ponieważ nie muszą rezygnować z zakraplania oczu. Hylo Care codzienna pielęgnacja i nawilżenie oczu to produkt zupełnie bezpieczny również dla nich.



________________

Posiadacze bardziej wymagających oczu powinni dołączyć jeszcze jeden punkt do swojej  pielęgnacji. Tu pojawia się miejsce dla maści z dobroczynną witaminą A, która jest w stanie poprawić jakość filmu łzowego i doskonale chronić powierzchnię oka. Niweluje efekty podrażnienia oczu czynnikami zewnętrznymi, czy długim przesiadywaniem przy komputerze. Sprawdzi się także u osób, które nadwyrężają wzrok podczas nocnej jazdy samochodem - mamy sezon wypoczynkowy, więc pewnie trafi się nie jeden nocny kierowca, który musi dowieźć swoją wesołą gromadkę na wymarzone wakacje. 



Używając tego produktu zapobiegamy wysuszaniu oczu, wspomagamy ich regenerację i pozbywamy się porannego efektu sklejonych powiek. Wiecie co jeszcze urzekło mnie w tej maści? Witamina A działa przeciwstarzeniowo i może pomóc w walce ze zmarszczkami w okolicach oczu!


Maść marki Vita POS zawiera Palmitynian retinolu (czyli pożądaną przez nas witaminę A) 250 j.m./g, stałą i płynną parafinę, wosk, białą wazelinę. Sprawdza się idealnie w przypadku pieczenia, swędzenia, wysuszenia i zmęczenia oczu. Zniweluje zaczerwienienie powiek i uczucie piasku w oczach. Według mnie najlepiej stosować ją przed położeniem się do łóżka. Rano oczy będą wam wdzięczne za zastosowanie tej dobroczynnej witaminki i zyskacie świeże, wypoczęte spojrzenie. Jeśli jednak chcecie używać produktu także w trakcie dnia, nie ma problemu, bo ta maść nadaje się do stosowania "pod makijaż".


Jak dobrze, że istnieją produkty do pielęgnacji oczu, prawda? Polubiłam się z moimi nowymi przyjaciółmi, zwłaszcza z maseczką, która ma przy okazji szerokie zastosowanie beauty.