PRYWATNIE O MOIM PIERCINGU


Odkąd zrobiłam wpis, w którym poruszyliśmy sobie zagadnienie jak dbać o świeże przekłucie, zdarza się, że zainteresowani pytają o różne szczegóły moich przygód z piercingiem. Dopytujecie głównie o to, jak dbałam o konkretne kolczyki zaraz po przebiciu skóry i próbujecie wybadać u mnie, czy komplikacje w gojeniu da się ogarnąć na własną rękę, domowymi sposobami. Przede wszystkim misiu kolorowy, nic nie zastąpi wizyty u piercera, z którego usług korzystałeś. On zobaczy miejsce, które sam ostatnio dziurawił i z pewnością postara się pomóc. Nie można tego zastąpić kilkoma informacjami zdobytymi przez internet, także jeśli masz problem z paskudzącą się raną, mocnym zaczerwienieniem i bólem ~ udaj się do specjalisty, czyli swojego piercera. 

Nie zmienia to faktu, że mogę opowiedzieć po krótce o szczegółach pielęgnacji swoich świętej pamięci kolczyków ...zrobię to z przyjemnością i jednocześnie ku przestrodze!


Ten pierwszy kolczyk, który znalazł swoje miejsce w pępku i który był zrobiony po kryjomu przed dorosłymi, nie był robiony w studiu tatuażu (tak, jakby któryś z moich kolczyków był...). 

Zrobiła mi go koleżanka, która amatorsko zajmowała się przekłuwaniem innym ludziom różnych części ciała. 3 dyszki i własny kolczyk. Nie zapłaciłam dużo, była to kwota akurat na kieszeń nastolatki. 

Teraz patrzę na to z perspektywy czasu i zielona herbata staje mi w gardle, jak pomyślę, że dłońmi w TYCH SAMYCH rękawiczkach byłyśmy załatwione we dwie  ~ ja i moja towarzyszka niepokojącej przygody z piercingiem, która wtedy przyszła wraz ze mną. Niby nie powinnam się czepiać, jeśli przy moim pępku grzebano w pierwszej kolejności. Z tym, że nie umiem odtworzyć w pamięci, czy te rękawiczki były świeże, gdy zbliżyły się do mojej skóry!

  • Pępek goił się dość długo. Był zaczerwieniony, podrażniony i czasem piekł tuż przy kolczyku. Skóra w okolicy rany wyglądała trochę niepokojąco, ale nie przeszkadzało to w codziennym funkcjonowaniu ...źródło bólu tak niewielkich rozmiarów, nie może tak znowu bardzo dokuczać. 
  • Gdy się nie podrażniało tego miejsca spodniami lub zbyt obcisłą bluzką, dało się prawie lekceważyć tą niedogodność.
  • Utrzymując odpowiednią higienę i stosując Tribiotic, na szczęście wygoiłam sobie przekłucie w pępku. Dobrze, że nie wdało się tam jakieś paskudztwo. 

Później był język. Akcja robienia kolczyka była dość podobna do sytuacji z pępkiem ~ w domowych warunkach u znajomej. Jeśli chodzi o opuchliznę i ból... tu wszystko potoczyło się szybciej i gwałtowniej, rujnując zupełnie moją dietę wszystkożercy i to aż na kilka dni. 

Zaraz po przekłuciu język wypełniał całe usta i trwało to kilka trudnych dni, podczas których żywiłam się głównie płynami i do tego przeraźliwie sepleniłam. 

  • Należało optymalnie dbać o higienę jamy ustnej i miejsca przekłucia. Poza myciem zębów po każdym posiłku, dobrze je również płukać płynem antyseptycznym. Należy zwrócić uwagę na to, by włosie szczoteczki było miękkie. 

  • Bardzo pomogło płukanie ust zimną, prawie zmrożoną wodą ~ ten sposób niweluje opuchliznę. Przekłucie zagoiło się bardzo szybko, więc nie zdążyłam umrzeć z głodu. Później już mogłam założyć krótszą sztangę, bo język wrócił mi do rozmiarów uznawanych za nie zmutowane.

O pozostałych kolczykach pogadamy sobie innym razem. Pytaliście głównie o te dwa, ale pojedyncze osoby interesowały się także kolczykiem w nosie, wardze, czy dodatkowymi dziurkami w uszach. Te rodzaje piercingu również miałam przyjemność nosić, więc następnym razem poruszę temat kolejnych wybryków i przekłuć, których własnoręcznym sprawcą tym razem byłam ja osobiście!

...tyle dyskomfortu, bólu i walki o zniwelowanie opuchlizny. Ktoś sobie pomyśli, że niepotrzebne było to całe przekłuwanie. Ja jednak kategorycznie się z tym nie zgadzam. Kolczyki stały się na jakiś czas moją zajawką i gdybym miała cofnąć się w czasie, by jeszcze raz podjąć decyzję o zrobieniu któregoś z moich kolczyków ~ zrobiłabym każdy z nich, nawet wiedząc o późniejszych mękach ...nawet jeśli ktoś uszczypliwie mówił, że kolczyki w nosie noszą krowy.


...ale powiedzmy sobie szczerze, że dla czystego sumienia i dla czystej rany po przekłuciu, warto jednak rozejrzeć się za specjalistami w swojej dziedzinie. Piercer nie może posiadać wyłącznie umiejętności zrobienia w skórze dziury. Musi także brać odpowiedzialność za osobę, której właśnie przyozdabia ciało. Piercer ingeruje w żywy organizm, więc jako osoba biorąca się za piercing, musi przestrzegać bezpieczeństwa i higieny zarówno stanowiska pracy, jak i narzędzi, którymi gmera przy przekłuwanej skórze.   

Narzędzia trzeba sterylizować w autoklawie, tak jak robią w JUNIORINK. Nie zawodzą i do przekłuć zawsze zakładają świeże, jednorazowe rękawiczki! Jak sobie przypomnę mój nieszczęsny pierwszy kolczyk i te same rękawiczki dla dwóch osób, to policzki zalewa mi czerwony rumieniec wściekłości i jednocześnie wstydu, że na to pozwoliłam. 

Studio tatuażu mieści się w Warszawie, przy Placu Konstytucji 2. Macie u nich nawet pojedynczo pakowane kolczyki w jednorazowych opakowaniach, by mieć pewność, że "nikt przedtem nie macał". 

...a żeby poczuć się pewniej w swoich planach dziurawienia ciała, przed rozpoczęciem zabiegu, piercer tłumaczy każdy etap swojego działania. Jak to mówią w JUNIORINK ~ nie przekłuwają ciała rutynowo, czy jakoś tak. W każdym razie, to ma być wyjątkowa chwila.