Testy kosmetyków o absurdalnie niskich cenach!


Analizę tych tanioszkowych kosmetyków zaczniemy od lakieru do paznokci SOLAR GEL w kolorze DRY WINE. Jest to produkt, który łączy cechy lakieru klasycznego i hybrydowego. Producent zapewnia, że trwałość to 10 dni, ale z doświadczenia wiem, że może pozostać na paznokciach jeszcze dłużej, tylko już przy ostatnich dniach pojawiają się odpryski na krawędziach. W przeciwieństwie do hybryd, SOLAR GEL utwardza się bez lampy. Wystarczy naturalne światło dzienne.



Jak się go stosuje?
"Manicure rozpocznij od odpowiedniego przygotowania paznokci: nadaj im ulubiony kształt, usuń skórki, delikatnie zmatuj płytkę, na koniec użyj preparatu, który odtłuści paznokcie i zwiększy przyczepność lakieru np. Universal Hybrid Cleaner. Lakier SOLAR GEL nie wymaga stosowania lakieru nawierzchniowego, jednak jeśli chcesz dodatkowo przedłużyć trwałość lakieru, możesz zastosować SOLAR GEL TOP COAT. Nie zaleca się używania topu innej marki." 


Trwałością jestem pozytywnie zaskoczona, szybkością schnięcia również, aleee rozpoczyna schnięcie zbyt szybko. Trzeba nakładać go sprawnie, wręcz w pośpiechu. Inaczej utworzą się gluty, których nie da się idealnie rozprowadzić. Jak ktoś wypracuje u siebie precyzję i tempo, wtedy jest to lakier o perfekcyjnej formule. Nie trzeba czekać w nieskończoność aż wyschnie, a w klasycznym manicure najbardziej irytujący jest właśnie długi czas bezbronności spowodowany mokrym pazurstwem. Revers ogarnął nam produkt, który skraca ten czas do...hm właściwie ile dokładnie zasychał mi lakier? Ciężko stwierdzić, za każdym razem inaczej. Zależnie od grubości warstwy i od tego czy wystawiałam dłonie na słońce. 


A czy polecam? Polecam, pewnie!





_______
Teraz weźmy pod lupę drugi produkt do paznokci, mianowicie SOLAR GEL TOP COAT. Jest to uzupełnienie powyższego lakieru. Top nie jest niezbędny przy Reversowym manicure, ale wydłuża jego trwałość i jeszcze bardziej nabłyszcza. Chociaż moim zdaniem nawet sam lakier pięknie się błyszczy, na powyższych zdjęciach macie wyłącznie kolor bez topu. I jak się błyszczy? Czyż nie dorównuje hybrydom? 


Od bardzo, bardzo dawna nie używałam klasycznych lakierów z powodu miłości do hybryd. Plusem jest to, że nie zirytowało mnie ani oczekiwanie na wyschnięcie pazurstwa ani trwałość manicure. To dobry znak, bo Revers wyeliminował te cechy lakierów, których szczerze nienawidziłam.



_______
I coś co wybrałam pod kolor lakieru, czyli SHOW GLOW LIP LACQUER w odcieniu numer 25. Niesamowity błyszczyk, a właściwie lakier do ust. Jest to kosmetyk o pięknym kolorze i fajnym, metalicznym efekcie. Revers sprostał aktualnym trendom metalicznego uśmiechu i przyznam, że bardzo lubię ten produkt. Aplikator jest precyzyjny, wyprofilowanie jest przemyślane i łatwo nakładać nim produkt. Apropos nanoszenia kosmetyku na usta...towarzyszy temu genialny zapach kojarzący się z dzieciństwem, jest to woń słodziutkiej gumy balonowej. 


Lakier do ust pięknie się błyszczy. Jak na tą chwilę to najładniejszy metaliczny efekt jaki udało mi się uzyskać na ustach, więc chętnie nabędę też inny kolor z tej serii. Samo opakowanie też wygląda estetycznie, chyba nikt nie zaprzeczy. 


Jedyne czego mogę się czepić to trwałość, nie jest tak dobra jak bym tego oczekiwała. Po trochu ściera się przy jedzeniu i piciu, ale sam proces wycierania się lakieru jest dość estetyczny. Nie jest koszmarkiem jak już zacznie się zjadać, bo dzieje się to stopniowo i równomiernie.


A czy polecam? Polecam!






_______
Na mojej tłustej cerze przetestowałam też matujący podkład IDEAL MATT o numerze 13. Pierwszym ważnym aspektem jest zawartość filtrów ochronnych przed promieniowaniem UV. Dzięki filtrom spowalniamy procesy starzenia, a któż by nie chciał zatrzymać młodości? 


Kolejną kwestią jest subtelny, pudrowy zapach. Sama przyjemność nakładać ten podkład i wąchać przy tym dłonie - tak, ostatnio znowu nakładam podkład paluchami. Niebawem będę musiała powrócić do beauty blendera albo silikonowej gąbeczki. Wyhodowałam długie paznokcie i chwilowo straciłam precyzję w nakładaniu podkładu przy oczach. 


Ale wracając do recenzji...
Podkład stapia się ze skórą, jest lekki i nie obciąża. Jest kryjący, można zamaskować nim wszelkie niedoskonałości. Warto zauważyć, że poza rozpieszczaniem zmysłu węchu, jest przyjemny też dla innego zmysłu, mianowicie dla dotyku. Twarz pozostaje satynowa, pod palcami wyczuwa się wygładzenie powierzchni skóry. 


Testując go przez gorący sierpień, stwierdzam, że nie całkiem radzi sobie z moją przetłuszczającą się skórą. Ale w takie dni nawet mój ulubiony Revlon sobie z tym średnio radzi, więc czekam na ochłodzenie i będę prowadziła dalsze testy w rozsądniejszych temperaturach. 

Polecam!






_______
A korektor? Ma korygować niedoskonałości, a także cienie pod oczami i oczywiście nie powinien obciążać skóry. Jego zadaniem jest również tuszowanie drobnych zmarszczek i redukowanie widoczności zaczerwienień. Spełnia te funkcje z wyjątkiem zakrywania zmarszczek, aż tak to nikt się korektorem nie odmłodzi. 


Produkt trzyma się bardzo dobrze nawet w ekstremalnych warunkach, czyli w upalne dni, kiedy twarz się poci i nie jest dobrym podłożem dla kosmetyków. Przy totalnie hardkorowej temperaturze zaczął trochę podkreślać zmarszczki, ale byłam wtedy po całym dniu spociksów. Wtedy miał prawo postarzyć moją twarz uwydatnieniem zmarszczek. 


Moim wyborem jest kolor 101, który polecam wszystkim bladziochom. Jest to beż, który w moim przypadku odświeża wygląd, a nałożony pod oczy, rozjaśnia spojrzenie. Samo nakładanie jest bardzo przyjemne, aplikator jest precyzyjny i pozwala nałożyć tyle produktu ile nam aktualnie potrzeba.

Też polecam!






_______
Na koniec coś co spodoba się każdej rzęsomaniaczce. Serum LONG VITALASH przyśpieszające wzrost rzęs. "Aktywne serum sprawia, że rzęsy stają się dłuższe, gęstsze oraz widocznie odżywione i wzmocnione. Nowoczesna formuła zawiera opatentowaną substancję WidelashTM, która niezwykle efektywnie stymuluje wzrost rzęs. Prowitamina B5 poprawia strukturę włosków i sprawia, że stają się one mocniejsze, bardziej elastyczne i lśniące. Alantoina intensywnie nawilża i regeneruje delikatną skórę powiek wzdłuż linii rzęs, zapobiega podrażnieniom i zaczerwienieniom. Otrzymane z natury, połączenie trzech roślinnych składników aktywnych, redukuje utratę włosków, stymuluje ich wzrost i zwiększa gęstość." 



Produkt nakłada się banalnie łatwo. Wystarczy przeciągnąć pędzelkiem po górnej linii rzęs i gotowe. Faktycznie nie podrażnia, nie daje uczucia dyskomfortu. Co do działania to jestem pozytywnie zaskoczona! Rzęs jest więcej, są zdecydowanie dłuższe i mocniejsze. 


Efekt nie jest tak spektakularny jak po Long4Lashes, ale Reversowe serum można dostać już za kilkanaście złotych. Serum do rzęs za taką cenę? I to w dodatku dające pozytywne efekty? Z pewnością warto je przetestować. Mam jeszcze jedną uwagę w kwestii porównania go do Long4Lashes - z powodu mniej intensywnego pobudzenia wzrostu włosków, można zauważyć, że Revers daje nam mniej rzęs rosnących w niewłaściwym kierunku. 


Producent obiecuje efekty po 3 tygodniach stosowania i owszem, są. Jeszcze większe zadowolenie ma być po 12 tygodniach stosowania. Jestem pełna nadziei, że rzęsy będą wręcz zjawiskowe.

Czy polecam? Polecam!





____________



Na zdjęciu make-up z użyciem omawianych powyżej kosmetyków. A czy ktoś z was używał kosmetyków od www.reverscosmetics.pl