Le Petit Marseiliais - kosmetyki dla zmysłów



______________

Jakiś czas temu zostałam ambasadorką nowej kampanii Le Petit Marseiliais. Na wstępie powiem, że marka kompleksowo zadbała, aby oczarować swoich ambasadorów już na wstępie. Po rozpakowaniu paczki, którą przyniósł kurier, zobaczyłam estetycznie ozdobione pudło zatytułowane ROZŚWIETLAJĄCY RYTUAŁ. To jeszcze bardziej podkręciło moją ciekawość w stosunku do zawartości.


Otworzyłam pudło i moim oczom ukazał się zestaw kosmetyków zawierających w swoim składzie między innymi olejek moreli dojrzewających w słońcu Prowansji, drogocenny olejek z płatków róż, ekstrakt pozyskany z białych kwiatów lilii, masę perłową ze śródziemnomorskich muszli. 


Dodatkową niespodzianką było drugie dno ukryte w pudełku. Znajdował się tam stosik próbek! 




Pierwsze wrażenie było nie-sa-mo-wi-te. Nie mogłam się doczekać sprawdzenia kosmetyków, więc wzięłam się za nie jeszcze tego samego dnia. Na pierwszy ogień poszło MLECZKO NAWILŻAJĄCE ROZŚWIETLENIE.


Kosmetyk ten zawiera:
OLEJEK MORELOWY - otrzymywany z pestek kuszących moreli, pochodzących ze słonecznych regionów śródziemnomorskich, 
BIAŁĄ LILIĘ - producent określił ją jako symbol kobiecości i czystości, który od wieków używany jest jako składnik kosmetyczny,
MASĘ PERŁOWĄ - pigmenty masy perłowej odbijają światło i pięknie rozświetlają skórę.


Mleczko przetestowałam właściwie natychmiast, sprawdziłam jego zapach, konsystencję, czas wchłaniania i działanie. Każda z tych kwestii wzbudziła moje zadowolenie, jednak najbardziej do fascynacji tym produktem przyczynił się jego zapach. Jest nieco słodki, ale i świeży, morelowy z liliową nutką. No coś pięknego. Byłam bardzo ciekawa czy stosowanie tego mleczka na dłuższą metę poprawi stan skóry, bo przecież nie zawsze pierwsze wrażenie pokrywa się z odczuciami przy stosowaniu długoterminowym. I muszę przyznać, że moje wrażenia utrzymały się na tak dobrym poziomie jak przy pierwszym użyciu. A co tam, nie będę szczędziła pochwał! Chodzi mianowicie o to, że przy dłuższym stosowaniu, widać, że skóra jest w lepszej kondycji. Jest lepiej nawilżona, wygładzona, bardziej miękka i wygląda na zdrowszą. A co do drobinek masy perłowej, jest to bardzo dobry dodatek do letnich kosmetyków.



W pudełku znalazł się także PIELĘGNUJĄCY OLEJEK DO MYCIA łączący w sobie OLEJEK MORELOWY I OLEJEK Z PŁATKÓW RÓŻ. 


Nie od dziś wiadomo, że olejki uwielbiam. Z ogromną chęcią sprawdziłam też ten od LPM i co mogę wam o nim powiedzieć? Przede wszystkim poruszę kwestię zapachu, który jest obłędny. Czuć dokładnie i różę i morelę, obydwa te zapachy współgrają ze sobą w idealny sposób. Użytkowanie tego produktu jest bardzo komfortowe. Olejek ma fajną konsystencję, dobre właściwości myjące i na długi czas po kąpieli czuć otulający skórę zapach łączący w sobie nuty owocowe i kwiatowe. Jestem zadowolona także z tego, że działanie pielęgnacyjne jest niezaprzeczalnie wyczuwalne. Moja skóra bardzo polubiła się z tym kosmetykiem i upodobała sobie pielęgnację wywodzącą się z połączenia olejku morelowego i olejku z płatków róż.



Ostatnim kosmetykiem zawartym w pudełku jest DEZODORANT PIELĘGNUJĄCY zawierający OLEJEK MORELOWY I OLEJEK Z SZAŁWII. 


Przeważnie używam antyperspirantów, więc przetestowanie dezodorantu było dla mnie nie lada wyzwaniem. Obawiałam się, że w ciepłe dni nie sprawdzi się u mnie tak dobrze jak bym tego oczekiwała. Na szczęście okazało się, że przepiękny zapach otula skórę na bardzo długi czas i pozostaje na niej aż do kąpieli. Produkt jest delikatny dla skóry, nie zauważyłam u siebie szczypania, podrażnień i innych niepożądanych reakcji.


🎔🎔🎔



Podsumowując. Czy jestem zadowolona z paczki od Le Petit Marseiliais? Oj tak!




#ambasadorkapm #rozświetlającyrytuał