Woda perfumowana z wkomponowanym zapachem piernika!


Z chęcią przedstawiam wam zapach, który wybierałam opierając się wyłącznie na opisie jego składu. Miałam przyjemność wziąć udział w testowaniu jednego z zapachów NICOLE COSMETICS, jeśli nie kojarzycie to podsyłam link do strony internetowej:





Na swojej liście mają mnóstwo kompozycji, ponad sto zapachów!

Sporo z nich mnie ciekawiło, ale ostatecznie zdecydowałam się na flakonik oznaczony numerem Nicole 151, zawierający malinę, jaśmin, brzoskwinię, ananasa, fiołek, piernik, bergamotkę, konwalię, mech, piwonię oraz piżmo. Nie wiedziałam czego się spodziewać, nie wąchałam Moschino Pink Bouquet, a właśnie ich odpowiednikiem jest Nicole 151. Jednakże wymieniony tu piernik tak mnie zaintrygował, że nie musiałam dłużej zastanawiać się nad wyborem zapachu do przetestowania! 

Po otworzeniu przesyłki zobaczyłam dobrze zabezpieczony flakonik, całe szczęście. Poczta Polska nie jest zbyt uważna, więc widząc, że mój szklany przedmiot jest skrzętnie zawinięty-odetchnęłam.



Rozpakowałam w pośpiechu, nie mogąc się doczekać, aż powącham zawartość ładnie wyglądającego, ozdobionego minimalistycznie flakonika. Chyba jeszcze nie wiecie, ale mam bzika na punkcie perfum i na mojej toaletce stoi ich aż za wiele. Nooo i moja radość z otrzymania kolejnej wody perfumowanej do kolekcji była wyczuwalna;D

Polubiłam ten zapach, jest delikatny, nie drażni. Ma wyczuwalne słodkie nuty, ale nie jest przesłodzony, ma w sobie klasę. Moim zdaniem jest uosobieniem eleganckiej, poniekąd tajemniczej kobiety, ale nie bojącej się pokazać swojego słodkiego, dziewczęcego oblicza. 


Trwałość perfum jest zadowalająca. Co prawda nie trzymają się skóry cały dzień, jednakże jak na swoją niską cenę 24,99 za 30 ml to myślę, że trwałość jest lepsza niż można się spodziewać, czuć je przez kilka godzin. Moim zdaniem, jakość tej wody perfumowanej jest jak najbardziej warta swojej ceny.