Wągrom już podziękujemy!



Cześć!

Osobom mającym wągry mam coś do polecenia, jak i coś co odradzam.

Polecam maseczkę z żelatyny, daje widoczne efekty. Jest łatwa do zrobienia, potrzebujemy żelatynę, ale taką bez dodatków i przypraw, wodę, rondelek, coś do rozprowadzania maseczki na twarzy a może to być łyżeczka, szpatułka, płaski pędzelek czy co tam mamy pod ręką i wydaje się być wygodnym przyborem do tej czynności;D


Przygotowanie skóry twarzy do zabiegu:
*oczyszczenie jej z makijażu, zabrudzeń, łoju,
*zrobienie parówki-woda nalana do miski, nachylamy sie nad miską z narzuconym na głowę ręcznikiem, moja woda była zaraz po zagotowaniu i w między czasie dwa razy dolewana, żeby nie ostygła, całkowity czas parówki to około piętnaście minut.


Ciekawostka, po co robimy parówkę?
Ma ona na celu rozpulchnić skórę twarzy, otworzyć pory skórne co pozwoli na dostęp do nich żelatynie, może ona wtedy "wyciągnąć" z tak otwartych porów wągry i inne zanieczyszczenia.


Przygotowanie maseczki:
*w rondelku należy dokładnie wymieszać łyżkę wody z łyżką żelatyny, nie mogą pozostać grudki, gdyż utrudni to pózniejsze rozprowadzenie maseczki na skórze,
*kilkusekundowe podgrzanie rondelka na gazie, konsystencja maseczki która powstanie po podgrzaniu powinna być pół płynna, na tyle żeby łatwo się rozprowadziła ale nie na tyle żeby spływała z twarzy, będzie spieniona i to nie powinno niepokoić,
*należy ją szybko rozprowadzić na obszarze skóry gdzie występują wągry-u mnie jest to obszar na nosie i policzkach tuż przy nosie,
*nakładanie powinno odbyć się szybko, maseczka zastyga w mgnieniu oka i jeśli zrobi się zbyt gęsta należy ją ponownie podgrzać przez kilka sekund,
*odczekanie około pół godziny.


Zdejmowanie maseczki:
*sprawdzenie maseczki czy jest już twarda i czy się nie klei, marszcząc nos-należy sprawdzić w lusterku czy maseczka zaczyna odchodzić miejscami od skóry twarzy, jeśli odchodzi i nie klei się po dotknięciu jej palcami to można przystąpić do zrywania maseczki.

Ja po zerwaniu maseczki zaobserowałam na niej dużą ilość wągrów, niestety w skórze też dało się je nadal znalezć, nie da się pozbyć ich wszystkich tak łatwo. Trzeba też pamiętać, że wągry powracają. Opisany zabieg można powtarzać raz w tygodniu, ale nie częściej.

Po zabiegu można jeszcze przemyć twarz żelem czy tonikiem oczyszczającym-tym co mamy w domu i co może dopełnić zabieg oczyszczania skóry z wągrów.






Czego nie polecam?? Ostatnio dokonałam zakupu plastrów magnetycznych na nos, na allegro znalazłam wiele obiecujące plasterki wyglądające tak:


Miały oczyścić pory, usunąć wągry...tak jak moja żelatynowa maseczka. Pomyślałam, że wypróbuje. W użyciu bajecznie proste, zwilżyć nos wodą, nakleić plasterek czarną-węglową stroną, po dwudziestu minutach zerwać. Rozpakowałam, w środku znalazłam pięć saszetek z plastrami wyglądającymi z obu stron tak:



Zmajstrowałam sobie plasterek na nosie, czekam z niecierpliwością i po zerwaniu przyglądam się plasterkowi-dojrzałam tylko kilka wągrów na powierzchni plastra, no nie...

Na nosie dalej szaleństwo czarnych kropeczek, wizualnie było tak jak przed zastosowaniem, jedyna zmiana to taka, że nos pobrudzony na czarno od tej węglowej części plasterka.


Podsumujmy:

Pięć plasterków w cenie około 6 zł nie dające efektów, szkoda zachodu, odradzam stosowanie.

Żelatyna spożywcza w cenie już od około 2 zł i wystarcza na więcej zabiegów niż plasterki, do tego efekty widoczne, bardzo polecam.